T-Shirt z anime Polonii 1 - Inne wzory #1

Japońskie anime lat 90-tych : Polonia 1 

Lata 90-te w Polsce – to były te czasy, gdy informacje googlowało się w telewizji, prędkość Internetu mierzyło się w kilometrach do najbliższej biblioteki, smartfony miały czarnobiałe wyświetlacze pokazujące, jak wilk łapie jajka do kosza, a ruskie smartwatche można było dostać na lokalnym bazarku w gratisie dołączone do pirackiej kasety magnetofonowej z przebojami typu „Bierz co chcesz”. Słowo „pirackiej” jest tu źle użyte – w czasach, gdy największym biznesem branży gier video był pegasus (taki nielicencjonowany, domowej roboty NES), zjawisko pirackości było rozumiane nieco inaczej niż dziś.

Anime naszej młodości (naszej, jeśli jesteś milenialsem, mniej więcej) to takie bajki po włosku (podobno oryginały były gdzieś na świecie po japońsku, ale my wszyscy słyszeliśmy tylko włoską wersję), które były wyprodukowane w latach 70-tych i emitowane po przecenionych licencjach w 90-tych. Piosenki pamiętamy do dziś - Włosi mieli niesamowity talent do przerobienia każdego japońskiego openingu w chwytliwe, melodyjne pioseneczki, które wpadały w ucho i zapadły w naszej pamięci, tyle lat później wciąż brzmią echa takich hitów jak „Gigi la trottola” czy „Yatta man, yatta man”.